Wierszyki do nauki – ortografia, historia, matematyka, Tomasz Elbanowski – recenzja.

Czasem bywa tak, że nauka przychodzi z łatwością.

Zdarza się jednak, że przychodzi z wielkim trudem, przyswajanie treści bywa męczące, nużące a to, co zostaje zapamiętane ulatnia się z pamięci zbyt szybko.

Czy są jakieś sposoby, które pomagają w nauce albo sprawiają, że jest ona przyjemniejsza, łatwiejsza i nie tak bardzo nużąca?

Odkryto, że w procesie nauki czynnikami ułatwiającymi zapamiętywanie są  wyobrażenia, obrazy, najlepiej takie, które aktywują wiele zmysłów, dodatkowo nasycone emocjami, najlepiej pozytywnymi. Im żywiej pracuje wyobraźnia, tym nauka jest przyjemniejsza, łatwiejsza i skuteczniejsza. Wplecenie nauki w czasie zabawy również sprzyja zapamiętywaniu na dłużej. Również rymowanki ułatwiają zapamiętywanie, z tego powodu, że same w sobie są łatwe do zapamiętania.

Wszystkie sprytne metody nauki, wykorzystujące inne, niż zakuwanie lub “branie na logikę” sposoby są zwane mnemotechnikami [więcej przeczytasz tutaj: klik]

Rymowane Wierszyki do nauki, o których chcę Wam opowiedzieć opierają się właśnie ma mnemotechnikach i wykorzystują metodę haków. Uwierzcie mi, to naprawdę działa, a dodatkowo sprawia mnóstwo frajdy 🙂 Nauka staje się przyjemnością a nie przykrym obowiązkiem.

Wierszyki do nauki – ortografia, historia, matematyka, Tomasz Elbanowski – recenzja.
czytaj dalej

Jak nie zwariować ze swoim dzieckiem – edukacja, w której dzieci same chcą się uczyć i rozwijać – recenzja książki.

Jakiś czas temu rozmawiałam z mamą koleżanki z klasy mojego syna. Poruszałyśmy gorący temat związany ze szkołą – tradycyjną szkołą, którą znamy od lat, ponieważ niewiele się w niej zmienia.

Bardzo podobało mi się słowa, które powiedziała – “Szkoła to tylko dodatek, a to my rodzice powinniśmy dbać o to, żeby nasze dziecko rozwijało swoje pasje, uczyło się nowych rzeczy i chciało to robić”.

Czy jest to możliwe? Czy możliwe jest rozbudzenie miłości do nauki w dzieciach, które tak łatwo tracą entuzjazm po kilku szkolnych niepowodzeniach?

Choć jest to trudne to jednak możliwe.

Bardzo pomocna w tym będzie książka Mikołaja Marceli, o której chciałam Wam opowiedzieć.

Jak nie zwariować ze swoim dzieckiem – edukacja, w której dzieci same chcą się uczyć i rozwijać – recenzja książki.
czytaj dalej

Jak (nie) motywować dziecka do nauki.

Pewna nauczycielka uczyła dzieci tabliczki mnożenia. Wpadła na pomysł, by podczas lekcji użyć piłki. Zabawa i nauka polegała na tym, że rzucała do dziecka piłkę, mówiąc jednocześnie działanie – np 5×7. Jeśli dziecko odpowiedziało prawidłowo, mówiła “dobrze”. Jeśli nieprawidłowo mówiła “sprawdź”. Tym sposobem dzieci opanowały tabliczkę bardzo szybko. Po pierwsze dlatego, że była to zabawa, aktywne były obie półkule mózgowe, był ruch, akceptowano błąd, który dziecko samo poprawiało.

Ponieważ była zdumiona wynikami, postanowiła “ulepszyć” swoją metodę i za każdą dobrą odpowiedź wpisywała punkt.

Jej zdziwienie było ogromne, kiedy okazało się, że dzieci, które odpowiadały prawidłowo w prawie każdym przypadku, nagle zaczęły się mylić.

Co się takiego wydarzyło?

Jaka była przyczyna tego, że dzieci nagle zaczęły się mylić?

Myślę, że odpowiedź na to pytanie tkwi w sekrecie motywacji.

Jak (nie) motywować dziecka do nauki.
czytaj dalej

Jak nauczyć małe dziecko jazdy na nartach.

Kiedy mówię znajomym, że jadę z moim niespełna 3 letnim maluchem na narty – najczęściej łapią się za głowę mówiąc:

  • ale po co?
  • ale, jak to? a on/ona jeździ?
  • a nie bolą go/ją nóżki?
  • a nie jest to za wcześnie?
  • a taki maluch nie ma za słabych kości?
  • e, tam, bez sensu z takim malcem…

Spieszę więc odpowiedzieć na te pytania i wątpliwości:

Otóż jazda z takim maluchem wygląda nieco inaczej, niż jazda w grupie, w której każdy jest zapalonym narciarzem, a przynajmniej takim, który potrafi jeździć samodzielnie, bez niczyjej pomocy, bawiąc się przy tym znakomicie. Maluch jeździ na tyle, na ile jest w stanie i ani trochę więcej. Jeśli jest zmęczony – schodzi ze stoku.

A po co to robię?

Otóż odpowiedź na to pytanie jest jedna – po to, by razem spędzić czas. Można oczywiście zostawić malca pod opieką babci, niani, cioci albo kogoś jeszcze i samemu, w spokoju czerpać radość z szusowania na stoku, aktywności, cudownych widoków i górskiego, czystego powietrza.

Ale można również dzielić tę radość z maluchem i zabierać go ze sobą, by on również mógł z tego korzystać. Ponadto chcemy – wraz z mężem – zarazić dzieci frajdą, jaką daje jazda na nartach, a ponadto możemy zabrać malucha na tygodniowy wyjazd na narty i nie musimy z niego rezygnować z uwagi na małe dziecko.

Kilka ważnych szczegółów związanych z nauką jazdy na nartach. 

Jak nauczyć małe dziecko jazdy na nartach.
czytaj dalej

Nauka kolorów dla maluszków – zabawka zrobiona ze starego liczydła wzorowana na pomocach Montessori.

Kiedy zepsuje się zabawka – można ją wyrzucić.

Ale można też wykorzystać ją lub jej części do zrobienia nowej.

Kiedy zobaczyłam stare, rozsypane, drewniane liczydło postanowiłam dać mu nowe życie.  Wykorzystując jego części zrobiłam zabawkę, wzorowaną na pomocach dydaktycznych stosowanych w metodzie edukacyjnej Marii Montessori. Nowa zabawka służy do nauki kolorów poprzez segregowanie kolorowych koralików. Dziecko nakłada koralik odpowiedniego koloru na patyk, który przyklejony jest do chmurki w tymże kolorze.  Uczy się nazw kolorów. Rozwija też sprawność małych rączek nie tylko poprzez nakładanie koralików na patyk, ale też przez nawlekanie ich na sznurek.  Taka zabawa rozwija również cierpliwość oraz umiejętność skupienia uwagi. Wierzcie mi, że dla dwuletniego maluszka nałożenie wszystkich koralików na patyki to nie lada wyzwanie.

Żałuję, że liczydło miało tylko 5 kolorów 🙂

A jak zrobiłam segregator kolorów ze starego liczydła?

Nauka kolorów dla maluszków – zabawka zrobiona ze starego liczydła wzorowana na pomocach Montessori.
czytaj dalej

Co można życzyć pierwszoklasiście.

W dniu rozpoczęcia roku szkolnego o poranku na ulicach miast, miasteczek i wsi widać udające się do szkoły dzieci.

Najczęściej ubrane są w tak zwany strój galowy. Te większe idą same, lub w gronie swoich rówieśników.  Tym mniejszym zazwyczaj towarzyszą rodzice, babcie, dziadkowie a także młodsze rodzeństwo.

Od razu też można rozpoznać te dzieci, które idą do szkoły po raz pierwszy. W niektórych rejonach niosą słynną tytę. Ale poznać to można również po tym, że są niezwykle skupione. W ich główkach roi się od myśli – co też tam w tej szkole mnie czeka? Są zarówno pełne ciekawości i radości, jak też niepokoju i obaw – wszak wszystko to, co nowe jest źródłem ambiwalentnych uczuć.

O tym, jak przygotować dziecko do szkoły pisałam już tutaj [klik].

A co można życzyć małemu pielgrzymowi udającemu się w drogę edukacji?

Co można życzyć pierwszoklasiście.
czytaj dalej

Wariacje na temat memory – cz.1- przegląd gier dla dzieci w wieku od 2 do 4 lat .

Jestem głęboko przekonana, że każdy rodzic, który sam lubi gry odkrył, jak przyjemne jest zaproszenie swojego dziecka w ten wyjątkowy świat. Ile to radości, satysfakcji i frajdy dla każdego. Spędzanie czasu w taki właśnie sposób, to jeden z wartościowszych prezentów, jakie możemy zaproponować naszej latorośli. Jest to nauka, zabawa  i wspólny czas w jednym.

To właśnie z myślą o rodzicach, którzy zastanawiają się, w co grać z dzieckiem powstał ten cykl wpisów. Specjalnie podzieliłam go na kategorie wiekowe, aby każdy mógł łatwo znaleźć coś co go interesuje. Dzielę się tu grami, które królują w naszym domu i które lubimy najbardziej. Nie robię recenzji.  Opisuję gry, które znam dobrze nie od dziś i szczerze polecam 🙂

Znajdziecie wśród nich gry strategiczne, kooperacyjne, gry z ukrytą tożsamością oraz spostrzegawcze.  Dla rodzinnego grania, moim zdaniem najlepsze są gry kooperacje, ale każdy wybiera coś, co jest dla niego najlepsze i najbardziej lubi.

 

Gry dla maluszków w wieku 2 – 4 lat.

Wydaje się, że taki malec nie będzie jeszcze umiał grać w gry i opanować zasad, którymi należy się kierować. Jego sposób myślenia koncentruje się przede wszystkim na tu i teraz, nie ma zdolności przewidywania, jest spontaniczne a ponadto nie odróżnia jeszcze tak, jak starsze dzieci faktów od własnej fantazji. Jeśli bawi się w pirata to naprawdę jest tym piratem a jeśli karmi lalę to ma głębokie przekonanie, że lala naprawdę je.

Jednakże i z maluszkami można grać w wiele gier, choć pierwotne zasady trzeba dopasować tak, by najmłodsze dzieci świetnie sobie poradziły. Dobrze jest też pamiętać, że z maluszkami gramy do momentu, aż im się gra znudzi 🙂

Moje propozycje:

Wariacje na temat memory – cz.1- przegląd gier dla dzieci w wieku od 2 do 4 lat .
czytaj dalej

Budowanie nawyków u dzieci.

Budowanie nawyków u dzieci.

Według słownika nawyk jest to nabyta skłonność do bardziej mechanicznego, machinalnego, automatycznego a także sprawniejszego wykonywania jakiejś czynności (czyli sposobu zachowania, reagowania), nabyta przede wszystkim poprzez jej ciągłe powtarzanie, do opanowania której potrzebne jest osiągnięcie pewnej dojrzałości.

(źródło – Wikipedia, słownik psychologii wyd. Książnicy, słownik PWN)

Dziecko to z kolei młody człowiek, pełen spontaniczności, ciekawości, chęci odkrywania tego, co nowe i nieznane a także osoba – według definicji – która nie osiągnęła jeszcze dojrzałości.

(źródło – moje własne obserwacje i słownik psychologii)

Czy jest możliwe budowanie nawyków u dzieci, skoro na pierwszy rzut oka wydaje się, że jedno z drugim się wzajemnie wyklucza?

Choć wcale nie jest łatwe, wymaga pracy, cierpliwości i czasu, to  możliwe jest.

Budowanie nawyków u dzieci.
czytaj dalej

Jak pomóc dziecku zaplanować dzień.

Wiele się ostatnio mówi i słyszy o tym, że uczniowie w szkołach są przeciążeni. Że ich plany lekcji pękają w szwach a oni sami przesiadują w szkole od rana do późnego popołudnia, niczym dorosły w pracy, po czym wracają do domu i dalej się uczą lub odrabiają lekcje.

Problem ten rzeczywiście istnieje i jest przedmiotem burzliwych dyskusji oraz tematem programów telewizyjnych. 

Chciałam podzielić  się z Wami moimi spostrzeżeniami na ten temat oraz sposobami, dzięki którym możemy pomóc naszym dzieciom w organizowaniu sobie dnia tak, by szkoła i zadania domowe nie zdominowały jego codzienności. 

Uważam, że problem dotyczy nie tylko tego, że w szkołach jest dużo zajęć a niejednokrotnie dzieci / młodzież uczą się rzeczy nieprzydatnych i niepotrzebnych. Problem leży również w tym, że plany lekcji ułożone są w sposób nierównomierny. Wspominałam o tym w moim wystąpieniu w Pytaniu na Śniadanie (klik). Jednego dnia dziecko ma dużo zajęć i w dodatku są to same wiodące przedmioty, takie jak matematyka, polski, angielski, biologia i fizyka. A drugiego jego plan obfituje w podwójne lekcje wu-efu i zajęcia artystyczne typu muzyka i plastyka.

Choć nie mamy znaczącego wpływu na rozkład lekcji oraz na ich ilość to jednak wpływ na to, jak nasze dziecko zorganizuje sobie codzienną naukę zdecydowanie mieć możemy.

Jak pomóc dziecku zaplanować dzień.
czytaj dalej

Czym się kierować przy wyborze szkoły średniej.

Czas szkoły średniej to czas pełen aktywności, obfitujący w wiele wydarzeń, które mogą zadecydować o naszym dalszym życiu. To bowiem w szkole średniej młodzież dokonuje wyboru zawodu (przynajmniej teoretycznie i pierwszego). W szkole uczniowie zdobywają prawo jazdy, co wiele osób utożsamia ze zdobyciem pierwszego zawodu.  Rodząca się dorosłość, samodzielność i odpowiedzialność za swoje decyzje, pierwsze zarobione samodzielnie pieniądze, pierwsze miłości, pierwsze poważniejsze sukcesy i porażki, pierwsze nocne imprezy (najczęściej osiemnastki) sprawiają, że młody człowiek stawia swoje pierwsze poważne kroki w drodze ku dorosłości. Jest to też czas, kiedy można ostatnie lata poszaleć sobie do woli i robić to pod ochronnym parasolem  rodziców 🙂

Tak było za moich czasów i myślę, że od tamtych lat, które przecież nie były wcale tak dawno temu niewiele się zmieniło.

Chociaż szkoła średnia nie przesądza o zawodowej karierze to jednak jest jednym z istotnych punktów między dzieciństwem a dorosłością. Dlatego też warto by jej  wybór był dobrze przemyślany i otworzył furtkę do podejmowania przyszłych aktywności.

Co warto brać pod uwagę podejmując tę decyzję?

Przede wszystkim zostawić ją dziecku.

Czym się kierować przy wyborze szkoły średniej.
czytaj dalej