Kiedy dopada Cię Reisefieber. Sprawdź, co możesz zrobić, by opanować stres przed podróżą.

Uczucie to znane jest każdej mamie.

“Biegam od jednego pomieszczenia do drugiego. W głowie gonitwa myśli. Czy wszystko spakowane?  Czy wzięłam odpowiednią ilość ubrań? Czy na każdą pogodę? A może przyda się jeszcze to? Czy tego nie jest za dużo? Może jeszcze coś przepakuję? Dlaczego bawią się akurat tym, co chcą zabrać ze sobą? Co jeszcze? Trzeba ogarnąć dom. Włączyć zmywarkę. Uprzątnąć przestrzeń główną (nie ma przecież nic gorszego, niż powrót do domu, w którym jest bajzel i nie ma gdzie położyć walizek). Co zabrać do jedzenia? Jakie zabawki, książeczki na podróż? Gdzie znów położyłam voucher z rezerwacją? Jestem jeszcze w domu, wciąż niegotowa ale w głowie chaotycznie przewijam już mapę i całą podróż skupiając się na tym, by dotrzeć jak najszybciej do celu…”

To znane uczucie nazywane jest “Reisefieber”.

Kiedy dopada Cię Reisefieber. Sprawdź, co możesz zrobić, by opanować stres przed podróżą.
czytaj dalej

Osiemnastki. Poradnik przetrwania dla rodziców.

Rodzice małego dziecka często żalą się z powodu „nieprzespanych nocy”, które pojawiły się w ich życiu wraz z pojawieniem się potomka. Dziecko często się budzi – zanim przyzwyczai się do rytmu dobowego nie istnieje dla niego coś takiego jak dzień i noc,  budzi się też, ponieważ chce jeść, coś je boli, jest mu gorąco, chce się przytulać do  mamy – zazwyczaj pobudki rodzica spowodowane są pobudkami dziecka. W niektórych przypadkach rodzice sami budzą się co chwilę – kiedy dziecko jest chore. Czuwają, by ulżyć dziecku i sprawdzić „czy oddycha”.

Z nadzieją jednak patrzą w przyszłość, wiedząc, że nadejdzie czas, że dziecko nareszcie zacznie przesypiać noce a tym samym i oni.

Niestety. Zaraz po tym przychodzi inny czas bezsenności.

OSIEMNASTKI.

Osiemnastki. Poradnik przetrwania dla rodziców.
czytaj dalej

Bezstresowe wychowanie – tak czy nie ?

Pewnego razu, a było to w czasach mojej młodości siedziałam w poczekalni u dentysty. W pewnym momencie wtargnęła tam również pewna rodzinka, mama z dwojgiem dzieci, na oko 6-7 letnie bliźniaki.  Dzieciaki z impetem wpadły do środka i zaczęły „roznosić pomieszczenie”. Zrzuciły swoje kurtki  na najbliższe krzesła i zaczęły zabawę. Wszędzie było ich pełno. To bawiły się w chowanego włażąc pod mały stolik z kredkami, a to za chwilę wskoczyły na parapet, po to, by z niego zeskoczyć. Urządzały sobie biegi z przeszkodami, przy czym żadna z tych przeszkód (inni ludzie) nie była dla nich przeszkodą. Wyrywały innym dzieciom kredki i zabawki, które po chwili i tak lądowały na podłodze.  W dodatku krzyczały przy tym niemiłosiernie, nie tylko jeden do drugiego ale również do wszystkich. Na szczególną uwagę zasługiwała mama owych dzieciaków. Zaraz po wejściu przycupnęła sobie na krzesełku obok krzesła z dziecięcymi kurtkami i kompletnie nie zwracała uwagi na swoje latorośle, zajęta przeglądaniem jakiś pism. Od czasu do czasu podnosiła tylko głowę zza gazety, zerkając mętnym wzrokiem wpatrzonym w dal, po czym wracała do przeglądania obrazków.

Zastanawiałam się wówczas – dlaczego owa mama nie zwróci kompletnie uwagi na swoje dzieci? Dlaczego nic im nie powie? Dlaczego nie „ujarzmi” ich jakoś, czymś nie zajmie? Albo chociaż nie powiesi tych kurtek lub nie powie dzieciakom, żeby to zrobiły, by ktoś mógł sobie usiąść na tym krześle?

Po latach odkryłam.

Ta mama stosowała wychowanie bezstresowe.

Wychowanie bezstresowe czyli jakie?

Bezstresowe wychowanie – tak czy nie ?
czytaj dalej