Jak rozmawiać z dziećmi o powodach kwarantanny.

Znaleźliśmy się niespodziewanie w nowej dla nas sytuacji. Nagle zostaliśmy objęci kwarantanną (na razie zdecydowana większość z nas dobrowolną) a naszym zadaniem jest ograniczyć ilość wyjść z domu i spotykanych codziennie ludzi.

Zostały pozamykane żłobki, przedszkola i szkoły, wiele sklepów, imprez i innych miejsc, gdzie zwykle gromadzi się tłum ludzi. Wiele osób podjęło prace zdalnie.

My – dorośli wiemy dlaczego tak jest. Dobrowolna kwarantanna i ograniczenie kontaktu z ludźmi ma zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa, który rozprzestrzenia się w bardzo szybko, zagrażając życiu i zdrowiu wielu ludzi.

Trudniej jest to wytłumaczyć dzieciom. A one również przeżywają tę sytuację i zastanawiają się dlaczego nie mogą wychodzić z domu. Zastanawiają się, dlaczego nie mogą bawią się z ulubioną koleżanką, z którą przecież bawili się codziennie i dlaczego zapowiadana od dawna wizyta ulubionego kuzyna się nie odbędzie.

Dziecko chce wiedzieć. A jeśli nie wie, szuka samo odpowiedzi albo zaczyna wyobrażać sobie różne rzeczy. Dzieci słyszą. Słyszą rozmowy między dorosłymi albo reportera, którego pełen emocji głos płynie z telewizora. Niektóre dzieci mogą się bać, na przykład o swoją babcię. Niektóre mogą bawić się w zwalczanie wirusów. Niezależnie od tego, w jakim są wieku i jak przeżywają tę trudną dla wszystkich sytuację trzeba z nimi rozmawiać i opowiedzieć im na wszystkie pytania, wyjaśnić wątpliwości.

Jak to robić?

Jak rozmawiać z dziećmi o powodach kwarantanny.
czytaj dalej

Najlepsze prezenty dla dzieci – korzenie i skrzydła.

Wiele lat temu usłyszałam od pewnej mądrej, starszej pani, która żyła prawie 100 lat i urodziła się w czasach, kiedy kobiety nosiły tylko sukienki a mężczyźni palili fajkę bardzo mądre słowa. Powiedziała: „Naucz dzieci tego, co sama uważasz za wartościowe, zanim inni nauczą ich swoich wartości”.

Od tej pory, starałam się postępować zgodnie z tą radą, choć teraz wiem, że zrozumiałam ją inaczej, niż jej przesłanie faktycznie głosiło.

Bo czy chodziło o to, by nauczyć dzieci pewnych zasad obowiązujących w rodzinie, takich jak na przykład to, że podczas posiłku nie ogląda się telewizora? Być może. ?

Albo może o te rodzinne, święte tradycje, które należy przekazywać dzieciom, ponieważ ich pielęgnowanie jest wartością samą w sobie? Częściowo tak, choć nie tylko.

A może chodziło o sztukę odróżniania dobra od zła? – Zapewne trochę również.

Jednak przesłanie tego krótkiego zdania było znacznie głębsze.

Chodziło bowiem o mocne korzenie.

Najlepsze prezenty dla dzieci – korzenie i skrzydła.
czytaj dalej

Mamo, tato, wyjeżdżam! Czyli o tym, jak rozmawiać z nastolatkiem, który planuje samodzielny wyjazd na wakacje.

Przychodzi taki dzień, kiedy nasze – prawie dorosłe już dziecko informuje nas, że planuje samodzielny wyjazd na wakacje. Samodzielny, czyli bez opieki dorosłego. Może to nastąpić  dość wcześnie, czyli na przykład, kiedy ma 16-17 lat lub nieco później, po przekroczeniu magicznej liczby 18 lat. Ale niechybnie nastąpi. Wszak każdy młody człowiek pragnie przeżyć taką przygodę, pozwiedzać ciekawe miejsca i zażyć beztroskiej wolności bez czujnego oka rodziców.

 

Ale spokojnie….

To nie nastąpi nagle, lecz zupełnie stopniowo.

Mamo, tato, wyjeżdżam! Czyli o tym, jak rozmawiać z nastolatkiem, który planuje samodzielny wyjazd na wakacje.
czytaj dalej

Jak się dobrze dogadać z babciami i dziadkami.

Babcia i dziadek to wyjątkowe osoby w życiu każdego młodego, czy to małego, czy już trochę większego człowieka. Wiele się mówi o tym, że dziadkowie (babcie i dziadkowie) darzą swoje wnuki ogromną, bezwarunkową miłością, opiekują się nimi z wielką cierpliwością, uwagą i energią, jakiej nie mieli, dla swoich własnych dzieci. Wiele się też mówi o tym, że dziadkowie są od rozpieszczania a rodzice denerwują się „grzeszkami”, jakie popełniają  ich rodzice w stosunku do dzieci.

Szczęście, radość i dobro dziecka to jest to, co leży na sercu zarówno babciom i dziadkom, jak i rodzicom, chociaż ci drudzy znajdują się w nieco mniej komfortowej sytuacji. To na ich barkach spoczywa trud wychowania oraz odpowiedzialność za dziecko. To oni są dla nich bez chwili wytchnienia, bez możliwości „pójścia do swojego domu”, to oni troszczą się, dbają, pomagają a czasami strofują, kiedy trzeba pokazać różnicę między dobrem a złem. Dziadkowie są w tej komfortowej sytuacji, że oni już swoją pracę wykonali. Choć czasem próbują przyjąć rolę rodziców, to jednak ostatecznie zawsze mogą po prostu „wrócić do swojego domu”. A przecież rodzice często i chętnie korzystają z pomocy babć i dziadków. I tak jak lubią kiedy babcie lub dziadkowie są zawsze na telefon, kiedy potrzeba przypilnować pociechy, tak, kiedy seniorzy próbują się wtrącać w wychowanie tychże pociech to już niekoniecznie są tacy chętni i otwarci na współpracę. Co jest naturalne.

Jak to wszystko pogodzić? Jak sprawić, aby relacje między rodzicami i babciami – dziadkami układały się dobrze, a dzieci na tym korzystały a nie traciły?

 

Jak się dobrze dogadać z babciami i dziadkami.
czytaj dalej