Spokojny poranek matki czworga dzieci. Co robić, by stał się codziennością.

Jakiś czas temu czytałam artykuł bardzo znanej pani od sukcesu, która dzieliła się w nim swoimi sposobami na udany poranek. Wśród kilku z nich, jeden zasłużył na moją specjalną uwagę. Otóż autorka tekstu proponowała, aby rano zrobić coś miłego dla siebie – wziąć kąpiel w olejkach.

I tak, jak z pozostałymi sposobami zgodziłam się w zupełności, ten odrzuciłam na stracie. Bo czy jest możliwa spokojna, relaksująca kąpiel, kiedy rano zewsząd słyszymy:

– mamo, gdzie są moje spodnie?

– mamo, dlaczego z serem, wiesz, że wolę z szynką…

– mamo, kakao jest za gorące…

– otwieraj!, też chcę umyć zęby !!!

Pewnie każda mama (i tata) to zna. Ten nerwowy pośpiech, spoglądanie co chwilę na zegarek, poranki pełne pokrzykiwań, poganiania i stresu związanego z tym, że nic nie jest na czas.

Owszem, można wstać godzinę przed wszystkimi domownikami i kosztem własnego snu relaksować się w olejkach a dopiero potem wyjść naprzeciw harmiderowi panującemu w domu, ale  …

Pozostawmy to, by skupić się na tym, jak sprawić, by nasz poranek był spokojny, udany a tym samym był wstępem do równie udanego i aktywnego dnia.

Spokojny poranek matki czworga dzieci. Co robić, by stał się codziennością.
czytaj dalej