Jestem mamą już prawie 18 lat, co dla jednych może wydawać się długo, dla innych krótko.
Na studiach miałam takie przedmioty, jak – Psychologia wychowawcza i Psychologia rozwojowa a także Teorie wychowania.
I choć zaliczyłam je na 5 – to powiem szczerze – kompletnie nie korzystam z wiedzy, którą wtedy posiadłam.
Bo, jakże można korzystać, kiedy “bycie rodzicem, bycie mamą” to nie żadne “schematy” a bezustanne poszukiwanie najlepszej drogi do rozumienia swojego dziecka, tworzenia więzi, nauczania czy też wychowania go w taki sposób, by stało się zaradnym, samodzielnym młodym człowiekiem, wyposażanym w ważne umiejętności i wartości.
To, co raz działa i jest skuteczne, za drugim razem kompletnie się nie przyda.
To, co jest dobre dla jednego dziecka, nie będzie dobre dla drugiego.
Choć przywiązana do żadnej z “teorii wychowania” nie jestem, to pozwoliłam sobie na określenie – moim zdaniem najbardziej wartościowych cech, które warto pielęgnować, by być dobrym* rodzicem.
Oto one: