Rodzice małego dziecka często żalą się z powodu „nieprzespanych nocy”, które pojawiły się w ich życiu wraz z pojawieniem się potomka. Dziecko często się budzi – zanim przyzwyczai się do rytmu dobowego nie istnieje dla niego coś takiego jak dzień i noc,  budzi się też, ponieważ chce jeść, coś je boli, jest mu gorąco, chce się przytulać do  mamy – zazwyczaj pobudki rodzica spowodowane są pobudkami dziecka. W niektórych przypadkach rodzice sami budzą się co chwilę – kiedy dziecko jest chore. Czuwają, by ulżyć dziecku i sprawdzić „czy oddycha”.

Z nadzieją jednak patrzą w przyszłość, wiedząc, że nadejdzie czas, że dziecko nareszcie zacznie przesypiać noce a tym samym i oni.

Niestety. Zaraz po tym przychodzi inny czas bezsenności.

OSIEMNASTKI.

I tu dla odmiany to nie dziecko się co chwilę budzi i nie daje spać rodzicowi. To rodzic z własnej woli nie może zasnąć, ponieważ dziecko udało się na osiemnastkę – a on jest pełen niepokoju. Nawet jeśli taki rodzic położy się to łóżka, nie może zasnąć nasłuchując zgrzytu klucza w zamku.

I jest to zupełnie naturalne. Osiemnastki to trudny, stresujący czas dla rodzica i nawet Ci, którzy są zazwyczaj „wyluzowani” zaczynają się nieco spinać.

Co najbardziej niepokoi rodzica, kiedy u jego dorastającego dziecka następuje czas „osiemnastek”.

  1. W jaki sposób ona/on wróci po nocy do domu.

Oczywista sprawa, która spędza sen z powiek. Najczęściej plan jest taki, że jakimś nocnym autobusem albo pierwszym porannym. Takie rozwiązanie jest dobre dla tych, co mieszkają w miastach. Mieszkańcy mniejszych miejscowości zdani są na własne nogi, natomiast często muszą czekać do pierwszych autobusów, jeśli impreza odbywa się w mieście poza miejscowością zamieszkania. Niestety nocna jazda jest pełna niebezpieczeństw. Choć w autobusach są monitoringi i pewnie inni pasażerowie, to jednak nigdy nie wiadomo, kogo można spotkać i co się może przydarzyć.

Dlatego też przed wyjściem na imprezę trzeba ustalić to, jak wróci. Dla mnie – jako rodzica najistotniejsze było bezpieczeństwo dziecka, dlatego też zawsze byłam skłonna pojechać po niego w środku nocy, kiedy inny sposób powrotu narażał dziecko na jakieś „niebezpieczeństwo”. Oczywiście każdy szuka rozwiązanie optymalnego dla siebie. Często też gospodarz osiemnastki udziela schronienia i noclegu swoim gościom. Jest to dobre rozwiązanie, o którym powinniśmy, jako rodzice wiedzieć, ale i to niesie za sobą mnóstwo niepokoju.

Bywa też tak, że nastolatek jedzie samochodem. Wtedy musimy mieć pewność, że na pewno nie będzie pić.

  1. Czy na „osiemnastce” nie nastąpi inicjacja seksualna albo „przypadkowy seks”.

Oczywiście jest to kolejny, całkiem naturalny i zrozumiały powód do niepokoju. Wszak impreza i dobra zabawa sprzyja takim praktykom.

Rodzice nie są tu jednak bezradni. Jeśli dotychczas nie rozmawiali z dziećmi na ten temat – to jest dobry moment, by nadrobić zaległości, choć być może zbyt późny. Dlatego też warto pamiętać, by nie przesuwać momentu rozmowy na temat seksu z dzieckiem, kiedy „może się coś wydarzyć” a pomyśleć o tym znacznie wcześniej. Tak, aby dziecko wiedziało, że podjęcie decyzji o współżyciu nie może być efektem uniesienia i imprezowej chwili, lecz przemyślanym działaniem z odpowiednią osobą, którą się zna i darzy zaufaniem oraz z zachowaniem odpowiedniej kolejności. Najpierw przyjaźń, potem miłość, na końcu pożądanie.

Przeczytaj to [Jak rozmawiać z dziećmi o seksie KLIK] albo zobacz [Jak rozmawiać z dziećmi o seksie, rozmowa w studio Pytania na Śniadanie KLIK].

Jeśli jesteś rodzicem małego dziecka, pamiętaj, żeby od samego początku budować z nim dobre, oparte na zaufaniu relacje. Wówczas o wiele łatwiej jest rozmawiać o takich sprawach, jak dojrzewanie czy seks a ponadto dziecko chętniej się otwiera i bardziej bierze do serca sobie nasze „rady”.

  1. Zbyt dużo alkoholu.

Nie ma co udawać, że na osiemnastkach nie ma alkoholu. Wszak znane jest wszystkim młodzieżowe powiedzonko, które słyszy każdy nastolatek, kończący właśnie 18 lat, które brzmi –  „Alko na legalu”.

Nie zachęcam nikogo do tego, by „uczył dziecko pić”. Zachęcam do tego, by rozmawiać z dzieckiem o alkoholu, o jego szkodliwości, o tym, jakie alkohol może wywołać skutki, że jest uzależniający, że czyni zmiany w mózgu u młodych ludzi , że łatwiej puszczają hamulce, żeby nie patrzył na tych, co piją, bo to wcale nie jest imponujące.

Warto też pamiętać, by rozmowa taka przebiegła w przyjaznej atmosferze i nie ograniczała się do jednego komunikatu  – „zabraniam Ci pić”. Pamiętajmy, że zakazany owoc smakuje najlepiej.

  1. Narkotyki i inne szkodliwe substancje.

Tu sprawa jest bardzo poważna. Dlatego ważne jest, by znacznie wcześniej rozmawiać z dzieckiem na temat szkodliwości narkotyków, czy dopalaczy. Rozmawiać z nim na ten temat często i dużo, budować zaufanie tak, by miało odwagę pytać lub powiedzieć, jeśli miał możliwość kontaktu z taką substancją. Pamiętać, że rozmowa nie może polegać na przepytywaniu go, z kim był i co robił. Nie może to być również moralizatorski, autorytarny, pouczający wykład, zakończony stanowczym „zabraniam!!!” pod groźną kary. Jak już wspomniałam wyżej „zakazany owoc smakuje najlepiej”.

Od najmłodszych lat warto uczyć dziecko asertywności [Dlaczego warto uczyć dzieci asertywności KLIK], pomagać rozwijać poczucie wartości [Jak wspierać syna w budowaniu jego poczucia wartości KLIK] tak, by nie miało problemów z odmawianiem ani poczucia, że musi podążać za innymi, bo zostanie wykluczone z grupy.

  1. Bójki.

Na osiemnastce, a także na innej imprezie mogą zdarzyć się różne rzeczy. Na przykład bójki. Czy rodzic może „ochronić” dziecko przed takimi doświadczeniami? Myślę, że nie. Ale może sprawić, że dziecko raczej będzie od tego stroniło, niż miało pokusę uczestniczenia. Robi to w podobny sposób. Poprzez rozmowę i poprzez wyposażanie dzieci w ważne umiejętności potrzebne do radzenia sobie z trudnymi sytuacjami (np. konfliktem).

Czy znasz jeszcze inne powody do niepokoju?

Dla rodzica osiemnastolatka, z uwagi na te wszystkie niepokoje może być kuszące nie pozwolić mu na nie chodzić. Ale nie warto być, jak rodzice Śpiącej Królewny, którzy robili wszystko, by ich córka nie dorosła, a kiedy to się zdarzyło uciekli, by nie być tego świadkiem i nie musieć w tym uczestniczyć [O czym mówią baśnie KLIK]. Lepiej świadomie przygotować siebie i dziecko na czas dojrzewania i wchodzenia w dorosłość.

Zabranianie dziecku chodzenia na 18 i inne „dorosłe imprezy”, dyskoteki czy koncerty nie sprawi, że ono nie dorośnie i nie zetknie się z tym, dorosłym światem. Sprawi natomiast, że nie będzie na to przygotowane i dopiero wówczas może „zrobić głupstwo”. Tu z kolei nie bądźmy, jak macocha Roszpunki, która zamknęła ją w wieży, gdyż myślała, że dzięki temu pasierbica zawsze pozostanie dziewczynką.  Ale  Roszpunka i tak znalazła sobie kochanka i powiła dwoje dzieci [O czym mówią baśnie KLIK]. Warto o tym pamiętać.

Kiedy już wpadniemy w wir osiemnastek i potrafimy sobie z nimi radzić pojawia się największe wyzwanie.

OSIEMNASTKA NASZEGO DZIECKA.

Możecie mi wierzyć, lub nie, ale to była jedna z najgorszych nocy w moim życiu. Przez całą noc byłam pełna obaw, czy nie stanie się nic złego któremuś z zaproszonych „małolatów”. Choć znałam wielu z nich od dziecka, ich rodziców, a pozostali goście to koledzy z klasy z „bardzo dobrego Liceum”, to jednak nie mogłam pozbyć się lęku. Niby nie byłam tam obecna (wiadomo, że dziecko sobie tego nie życzy) i zorganizowałam imprezę w miejscu, nad którym pieczę sprawował bardzo konkretny pan, to jednak myślami wciąż tam byłam. Choć wiedziałam, że gospodarz będzie pilnował swojego miejsca i wszystkich „dzieciaków”, to jednak lęk był ogromny. Oczywiście, poza kilkoma stłuczonymi naczyniami nic się nie stało. Myślę, że jest to naturalne. I jedynie, co możemy zrobić, to wcześniej wyszkolić dziecko i mu zaufać.

A oto kilka rad dla zlęknionych rodziców:

  • Powiedz otwarcie dziecku o swoim niepokoju, o tym, dlaczego jesteś zdenerwowana, kiedy idzie na imprezę. Są to naturalne uczucia i nie ma sensu ich ukrywać przed dzieckiem. Nie chodzi o to, by wpędzać je w poczucie winy, absolutnie nie. Chodzi o to, że jesteś mamą (rodzicem) a w mamę „wbudowana” jest troska o dobro dziecko. Na końcu powiedz, że będziesz spokojniejsza, kiedy ustalicie pewne sprawy:
  • Poproś dziecko o wszelkie informacje dotyczące imprezy. Masz prawo je wiedzieć. Gdzie się odbywa, jak tam dojedzie, jak wróci (ewentualnie gdzie będzie spał), kto jest zaproszony, ile gości, czy będą jacyś rodzice. Warto też znać numer telefonu do rodziców jubilata. Oczywiście nie po to, by co chwilę dzwonić, ale w razie „W”.
  • Obiecaj, że nie będziesz co chwilę dzwonić 😊 (to dotyczy głównie pierwszych imprez).
  • Poproś, by dał znać, że dojechał na imprezę.
  • Jasno określcie godzinę powrotu oraz „procedurę” w razie ewentualnego spóźnienia czyli zapewne telefon lub sms.
  • Kiedy dziecko idzie na imprezę warto włączyć sobie jakąś dobrą komedię i obejrzeć w spokoju przy misce popcornu lub kawałków mandarynek 😊
  • Czy coś jeszcze?

Myślę, że te rady będą pomocne w przetrwaniu osiemnastek i uspokojeniu się. Czasem trzeba wyluzować. Przypomnijmy sobie „nasze” osiemnastki.

 

 OSTATNIA IMPREZA POD NADZOREM

Po osiemnastkach przychodzi czas na ostatnią imprezę „pod nadzorem”. Jest nią Studniówka. Studniówka to taka symboliczna „ostatnia” impreza (albo Bal Maturalny, który też jest w niektórych szkołach). Potem dziecko wyfruwa z gniazda i od tego czasu rodzic nie będzie w ogóle wiedział, czy i gdzie chodzi. Jak wraca do domu i co tam robi. Ale jeśli rodzic wcześnie zadba o relacje i wyposaży dziecko w ważne umiejętności, o których już pisałam oraz zbuduje zaufanie może nieć nadzieję (albo pewność), że dorosłe już dziecko czasem coś mu opowie.

Wszystkim rodzicom “osiemnastolatków” życzę przetrwania 🙂

Może zainteresuje Cię również:

Jak rozmawiać z nastolatkiem [KLIK]

Instrukcja obsługi nastolatków [KLIK]

Zapraszam też na mój Facebook i Instagram

4 wątków z “Osiemnastki. Poradnik przetrwania dla rodziców.

  1. W prawdzie to jeszcze nie mój problem, ale bardzo ciekawy tekst 😉 jak to mówią “małe dzieci mały problem, duże dzieci duży problem” ;P ja czasami patrze na to co się dzieje na takich imprezach przez obiektyw aparatu – jest bardzo różnie. Kwestia chyba wychowania. Są tacy którzy z alkoholem potrafią się dobrze bawić i nie przesadzić.

  2. Nam też zostało jeszcze sporo czasu do osiemnastki (prawie dwanaście lat) : na razie testowaliśmy nocowanie u kolegów i bardzo dobrze poszło. Następny etap, pewnie wycieczka z klasą z noclegiem, potem kolonie… Az w końcu osiemnastka… Pozdrawiam serdecznie!

  3. U nas do osiemnastki zostało jeszcze sporo czasu, ale mam nastoletnią szwagierkę i uważam, że w jej przypadku zostało to świetnie rozwiązane. Wynajęto salę i dla rodziny, i dla znajomych ze szkoły. Wszyscy bawili się wspólnie, muzyka była dostosowana do różnych kategorii wiekowych – i nie doszło do żadnych przykrych incydentów.

    1. Słyszałam o takim rozwiązaniu. Plusy pewnie dostrzegają przede wszystkim rodzice. Jestem ciekawa co o tym sądzi młodzież. Ale tak szczerze 🙂

Skomentuj Ania / Wychowanie to przygoda Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *