Kiedy trzymasz w rękach swoje maleńkie dziecko, choć w tej chwili o tym nie myślisz to jednak wiesz, że kiedyś urośnie.

Stanie się duże, samodzielne, dorosłe….

Ale kiedy jest jeszcze zupełnie malutkie trudno jest wyobrazić sobie, jak to jest w rzeczywistości.

Odkrywając maleńki rąbek tej tajemniczej, niewyobrażanej przyszłości zdradzę, że młody człowiek u progu dorosłości staje się samodzielny, ma swoje własne, często inne niż nasze poglądy na życie, podejmuje własne decyzje, sam dobiera sobie towarzystwo czyli przyjaciół, kolegów, koleżanki, sam planuje co będzie robił teraz, za miesiąc lub w życiu, robi wiele rzeczy bez udziału rodziców, a nawet bez ich wiedzy.

I jest to zupełnie naturalna kolej rzeczy.

Jak więc niesamowicie ważne jest to, czego z naszej strony doświadczy zanim to się wydarzy, czyli  tak mniej więcej do 12 – 13 roku życia, gdyż to właśnie do tego czasu to, co mu przekażemy zapisuje się na “twardym dysku”.

Jakie to szalenie istotne, co przekażemy potomstwu w jego najmłodszych latach, jakie wartości, doświadczenia, wiedzę i umiejętności zadbania o siebie, jakie stworzymy relacje między nami, związane z zaufaniem, jakim będziemy go obdarzać i na jakie sami zapracujemy a także wzajemnym szacunkiem.

DLACZEGO O TYM PISZĘ?

Ponieważ jedną z sytuacji, kiedy to będziemy mogli się przekonać, jak nasze dziecko potrafi poradzić sobie bez naszego czujnego matczynego oka, (ale z tym, co mu wcześniej daliśmy),  jest udział w “imprezie sylwestrowej”.

Chęć udziału w takiej zabawie pojawia się po raz pierwszy, tak mniej więcej około 13 roku życia. Najczęściej jest to małe przyjęcie w domu jednego kolegi, tak zwana “domówka”, gdzie kilkoro młodych osób bawi się pod czujnym okiem rodziców gospodarza. Bawi się – a zabawa ta polega między innymi na dziecięcych zabawach, przebierankach, graniu w gry, oglądaniu filmów, słuchaniu muzyki, tańczeniu, przygotowywaniu i pałaszowaniu przekąsek, paleniu sztucznych ogni i witaniu Nowego Roku przy pokazie fajerwerków.  Czy jest jeszcze coś więcej? Trudno powiedzieć. Kiedy moje dziecko zorganizowało taką imprezę dla kilku swoich kolegów wyglądała mniej więcej tak, jak w skrócie opisałam.

Smutny i przykry to może być dla nas moment, kiedy nasze maleństwo (całkiem już duże) chce przywitać Nowy Rok nie z nami.

No, ale jak to? Chcesz iść do kolegi i przywitać Nowy Rok bez nas?

Pojawia się pokusa, żeby nie pozwolić – a bo jest za młody, a co on tam będzie robić, jeszcze sobie krzywdę fajerwerkami zrobi, albo będzie pić ????

Pokusa jest jak najbardziej uzasadniona. Ale zamiast kategorycznego NIE, warto rozważyć, co zrobić, by mogło być TAK.

PO PIERWSZE

trzeba zorientować się w sytuacji gdzie ono zamierza się udać i uzyskać odpowiedź na kilka pytań:

Kto będzie obecny na imprezie, jak wiele osób?

Jak planują spędzić ten czas?

Czy impreza odbędzie się w domu, czy też planują “wyjście na miasto”?

Gdzie będzie spać, czy po imprezie będzie trzeba po niego pojechać?

Czy rodzice organizatora będą obecni?

Kim są jego rodzice i co sami planują robić w sylwestra?

Warto porozmawiać również z rodzicami gospodarza imprezy.

W przypadku młodszych dzieci, mam tu na myśli 13, 14, 15 latków to jest ważne. Myślę, że podejmując decyzję o pozwoleniu na uczestnictwo w takiej zabawie musimy mieć pewność, że nasze dziecko będzie bezpieczne a w tym samym domu nie będzie równoległej, suto zakrapianej alkoholem imprezy.

PO DRUGIE

od najmłodszych lat dbać o to, o czym pisałam na wstępie.

Bo pewnego razu przyjdzie moment, kiedy nasze dziecko nie będzie się nas pytać o zgodę, nie będzie nas prosić o pozwolenie, lecz zwyczajnie poinformuje nas, że idzie na sylwestra tu, czy tam i tyle. Pozostanie nam przyjąć ten fakt i zaakceptować oraz życzyć dobrej zabawy.

A impreza sylwestrowa jest tylko jedną z możliwych w całej gamie imprez, w której nasz nastolatek będzie uczestniczył, takich jak półmetki, osiemnastki, dyskoteki, imprezy klubowe albo …. wesela. Albo jeszcze inne.

Dlatego tak  ważne jest wyposażenie dziecka w niezbędne, życiowe umiejętności. Jak choćby umiejętność odmawiania, o której pisałam tutaj – Dlaczego warto uczyć dzieci asertywności albo odpowiednio przekazana wiedza o seksie – Jak rozmawiać z dziećmi o seksie.

Choć mama zawsze będzie myślała z troską o swoim dziecku, to jednak przygotowanie go do dorosłego życia i wyposażenie w ważne umiejętności pomoże jej spać spokojnie.

A jeśli jest Ci naprawdę smutno, że Twoje dziecko spędza sylwestra nie z Tobą proponuję przygotować uroczysty obiad w Nowy Rok i tym samym powitać go wspólnie 🙂

A jeśli nie masz takich rozterek i sama świetnie się bawisz w sylwestra w gronie przyjaciół to naprawdę super. W tej sytuacji uroczysty obiad lub kolacja w Nowy Rok też będzie miała swoje uzasadnienie.

Szczęśliwego Nowego Roku 🙂

Jeśli uważasz, że warto – udostępnij ten wpis. Może kogoś dopadły podobne rozterki i szuka inspiracji, jak sobie z nimi poradzić.

Zapraszam też na mój Fanpejdż i Instagram – gdzie bywa wesoło i refleksyjnie:

Mama na całego na Facebooku

Mama na całego na Instagtamie. 

19 wątków z ““Małolat” wybiera się na “Sylwestra” – pozwolić czy zabronić?

  1. Sylwestra bez córki przerabiałam w zeszłym roku. Spędziła go u koleżanki. Rodzice dziewczynki byli w domu, rodzina jest mi dobrze znana – nie miałam oporów, żeby się zgodzić. Jeśli zaś chodzi o wyjście na miasto, to na tę chwilę (13 lat) powiedziałabym nie, ale nie tyle ze względu na obawę o zachowanie mojego dziecka, co raczej z obawy o bezpieczeństwo. Zdaję sobie sprawę, że przyjdzie jednak taki moment, że wyrażę zgodę – uświadamianie, o którym wspomniałaś jest więc bardzo istotne i warto o tym pamiętać.

  2. Wmawiam sobie, że mam jeszcze dużo czasu do imprezowania moich dzieci….
    Chyba muszę się obudzić ?
    Sylwestra myślę będziemy obchodzić np starzy na dole, dzieci na piętrze. Tylko dom do tego czasu musimy kupić ?

  3. Przeczytałam z zapartym tchem, bo ten temat dotyczy każdego rodzica 🙂 W ostatnim czasie pojawiło się sporo wpisów na Blogach o tym, jak rodzice mogą “wymknąć się” z domu na Sylwestra, a dzieci zostawić np, z dziadkami. A za jakiś czas będą zdziwieni, że ich pociechy chcą to samo zrobić 🙂 Życie 🙂 Pozdrawiam Cię smacznie 🙂

  4. Dzisiejsza młodzież czasem wręcz przeraża mnie swoim zachowaniem i pomysłami. Oczywiście wiem, że wszystko zależy od nas, rodziców, ale czasem wpływ środowiska jest tak silny, że ciężko to okiełznać. Do takich imprez i rozmów jeszcze nam daleko, ale dobrze poznać twoje doświadczenie i rady 😉 w przyszłości na pewno się przydadzą 🙂

  5. Na razie moje dzieciaki są jeszcze malutkie, ale wiem, że moment, kiedy będą chodzić same na różne imprezy (w tym na Sylwestra) jest nieunikniony. Czy ja się tego boję? Chyba nie. Chcę je wychować na samodzielnie myślące istoty (coś, w co ja nie zostałam za bardzo wyposażona i czego musiałam uczyć się sama w dorosłym życiu). Chcę z moimi dziećmi rozmawiać na wszystkie tematy, nauczyć ich dużo o życiu, pomóc im wejść w dorosłość tak, żeby nie martwić się o nich za bardzo, kiedy zaczną być samodzielni, lecz by po prostu móc z nich być wtedy dumną.
    Nie chcę być z tych mam co zabraniają, bo tak, bo wiem, jak to jest, kiedy niczego ci nie wolno. Warto jednak być rozważnym rodzicem, co pokazujesz choćby poprzez pytania, które każdy rodzic powinien sobie zadać zanim puści swoje dziecko na imprezę sylwestrową.

  6. Mój synek ma na razie dopiero 2 lata, ale już się boję co to będzie jak będzie chciał spędzić pierwszą noc po za domem 😉 Bardzo trafnie napisałaś, że to od nas zależy jak nasze dziecko poradzi sobie w ,,dorosłym” świecie, bez opieki rodziców. Tego, że dziecko wyruszy w świat, nie unikniemy, za to mamy ogromny wpływ na to z jakim bagażem i mądrością wyruszy 😉

  7. Ja chyba jestem wyrodną matką 😀 Uwielbiam moje dzieci, ale bardzo lubię też, kiedy spędzają czas poza domem – to znaczy, na ten moment dotyczy to oczywiście tylko starszaka. Nie wyobrażam sobie, żebym za te kilkanaście lat miała jakoś strasznie zabraniać im wyjść z domu, przecież to oznacza czas wolny dla mnie! 😀 Oczywiście, wszystko w granicach zdrowego rozsądku.

  8. Moim zdaniem kluczowe jest właśnie wpojenie odpowiednich zasad od małego. Bo Sylwester to taka impreza, gdzie może się zdarzyć dużo nieprzewidzianych rzeczy i niezbyt rozsądnych pomysłów (jak choćby zabawy petardami czy alkoholowe eksperymenty). Tylko solidny fundament daje nam jakąś gwarancję, że nasze dziecko takim szaleństwom się oprze.
    PS. Słuszna uwaga o tym, by sprawdzić, co będą robić rodzice gospodarza. Nie pomyślałam o tym, że równoległa ostra impreza dla dorosłych to może być “czynnik ryzyka”.

  9. Wzajemne zaufanie i znajomość towarzystwa w którym obraca się nastolatek to klucz do sukcesu. Choć u nas wraz ze zmianą szkoły na liceum ta znajomość kolegów mojego syna nieco osłabła. Jak na razie miał jedna wpadkę kiedy nie wrócił na czas. Teraz to już prawie 19 latet ale i tak za każdym razem przeżywam jego wyjście na imprezę.

  10. Przeraża mnie ten czas ? że moje malutkie dziewczynki pójdą bez mamy. Czas zdecydowanie ucieka za szybko.
    Świetne rady. Za 10 lat napiszę do ciebie ?

  11. Za parę lat czeka mnie ten problem – puścić czy nie i z pewnościa wtedy powrócę do Twojego wpisu. Podstawową kwestią myślę jest zaufanie, jednak wszystko okaże się w praniu. Jak na razie Sylwestra spędzamy rodzinnie 😉

  12. Świetne rady. Znajomość miejsca z przyjaciół dziecka jest podstawą. Zabraniać nie ma co, sama niedawno byłam nastolatką i jeszcze dobrze pamiętam te czasy. Chociaż zdarzało się, że przesadziłam z alkoholem z to wychodząc z dobrymi przyjaciółmi dzięki nim nic mi się nie stało.

  13. Ciekawa byłam tego wpisu już kiedy o nim wspomnialas. Sama jestem przerażona faktem, że kiedyś moje dzieci zaczną imprezować, nie tylko w sylwestra. Myślę jednak, że wraz z upływem czasu moje podejście stanie się trochę bardziej racjonalne, mam nadzieję, że takie jak u Ciebie. Ach, pamiętam moje pierwsze domowki 🙂 pierwszy Sylwester gdy miałam raptem 11 lat. I… Nie było nikogo dorosłego, serio! Teraz nie mieści mi się to w głowie!

  14. my spędzamy razem sylwestra razem od 3 lat, ale nas jakoś specjalnie do całonocnych imprez czy wyjazdów nie ciągnie. Zobaczymy jak to będzie z charakterem naszego syna jak podrośnie. Na pewno czasy samodzielnych sylwestrów przyjdą z czasem 🙂

  15. i to jest racjonalne podejście! Jest tu i otwarcie się na nastolatka i zadbanie o kwestie bezpieczeństwa i wzajemne zaufanie. Bardzo podobało mi się też zaufanie do siebie – a dokładniej w to, czego dziecko nauczyliśmy w jego najwcześniejszym dzieciństwie, że to zaprocentuje. Pomyślałam sobie, że warto też sięgnąć do własnych wspomnień tego jak wyglądały imprezy a jeśli hmmm… hucznie, to jakie błędy popełnili nasi rodzice i jakich nie popełnić teraz w odniesieniu do własnego dziecka.

Skomentuj Magda/ AsertywnaMama.pl Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *