Jestem SUPERMAMĄ, a jakże!
Dowody na to znajduję codziennie w postaci wyciągniętych rączek i uśmiechu mojej córeczki na mój widok oraz radosnego szczebiotu mojego synka, kiedy odbieram go z przedszkola.
A dlaczego o tym piszę?
Otóż zostałam zaproszona do zabawy polegającej na napisaniu 10 powodów, które świadczą o tym, że jestem Supermamą. Wyzwanie to zostało zainicjowane przez Troskliwą Mamę, której dziękuję za nietuzinkowy pomysł. Mnie osobiście zaprosiły fantastyczne blogerki – Klaudia czyli Ja Zwykła Matkaa, a także Magda, czyli Asertywna Mama, którym bardzo dziękuję za wyróżnienie oraz możliwość zmierzenia z tematem, w którym będę główną bohaterką ?
Jestem Supermamą ponieważ:
1. Wychowuję moje dzieci, jak mi serce (a nie rozum) dyktuje, a tym samym realizuję własną (nie cudzą) misję. W moim domu znajdziesz milion poradników o wychowaniu dzieci. W każdym autor przekonuje o słuszności swoich poglądów, które są dobre i dla dzieci i rodziców. Tymczasem przekonałam się, że najlepiej jest zaufać sobie….
2. Uwielbiam moje dzieci. Uwielbiam na nie patrzeć, przyglądać się im, przebywać z nimi, rozmawiać, śmiać, bawić, pracować. Jestem z nich niezwykle dumna. Nie nudzę się z nimi i mam cichą nadzieję, że i one się ze mną nie nudzą.
3. Daję im duuuużo swobody. Jeśli porozwalane klocki po całym pokoju są pieczołowicie przygotowaną wyspą dla ludzików z lego to są. Jeśli poduszki z kanapy są bazą to są. Sprzątamy to raz a dobrze. A nie co chwilę.
4. Szanuję ich wybór. Wolisz się uczyć przed kolacją czy po? Pomóc Ci w zadaniu, czy wolisz odrobić sam? Posprzątasz pokój teraz czy do końca tygodnia? To jak odpowie, jest jego wyborem, jego decyzją, którą ma się rozumieć może zmienić, ale ponosi jej konsekwencje. Nie zmuszam, nie zrzędzę, nie narzekam, nie uważam, że wiem lepiej.
5. Szanuję ich uczucia. Wychodzę z założenia, że dziecko najlepiej wie, co czuje i nawet najbardziej troskliwa i empatyczna matka nie może tego wiedzieć lepiej. Daleko jest mi do postawy mówiącej „nie płacz, nic się nie stało”. Mówię raczej: „płacz dziecko, płacz, od płaczu robi się lepiej”. Pozwalam się również złościć (co jest trudne, zwłaszcza przy asyście spojrzeń innych mam i babć) oraz śmiać wniebogłosy.
6. Rozmawiam z moimi dziećmi. Oznacza to, że nie obsypuję ich gradem pytań w stylu: „jak tam było w szkole?” albo „co dostałeś z matmy?”. Prowadzimy swobodną rozmowę, podczas której nawzajem opowiadamy sobie, jak nam minął dzień. Sama chętnie opowiadam im, co mi się przytrafiło w ciągu dnia. Wierzcie mi, że to dużo lepszy sposób na to, by dziecko (nastolatek) się otworzył i opowiedział, co u niego słychać, niż przesłuchanie. Podczas takiej rozmowy z chęcią, uwagą i skupieniem słucham, co mają mi do powiedzenia.
7. Daję im możliwość popełniania błędów. Pozwalam dzieciom na doświadczanie życia. Niech się same przekonają, jak smakuje piasek albo śnieg, co się stanie, kiedy wjedzie rowerkiem do dziury, pokłóci z bratem albo kiedy zapomni ważnego projektu na biologię. Wszystko ma się rozumieć w granicach rozsądku. Nie narażam dzieci na niebezpieczeństwo. Niemniej jednak nie zrzędzę, nie pouczam i nie mówię: „a nie mówiłam?”
8. Nie udaję ani przed sobą, ani przed moimi dziećmi, że wszystko jest git, cacy i super, jeśli nie jest. Gdy wylało się mleko, trzeba wytrzeć. Popełniony błąd trzeba naprawić. Krzywdę wynagrodzić. Jeśli czasem nie jestem Supermamą, to nie jestem i już. A zdarzają mi się takie dni, kiedy nie mogę pretendować do tego miana.
9. Nie jestem matką-kwoką, co włazi dzieciom z buciorami w życie. Innymi słowy szanuję ich intymność i przestrzeń. Nie zmuszam do jedzenia ani ubierania tego, co im się nie podoba lub jeśli uważają, że to nieodpowiednie do pogody. Nie włażę im do łazienki, kiedy się kąpią (dotyczy starszych dzieci). Nie wycieram im buzi polizanym palcem lub chusteczką, kiedy ubrudziły ją sobie na spacerze a ja nie mam przy sobie wody (dotyczy młodszych dzieci).
10. Moje dzieci mają 16 lat, 12 lat, 6 lat i 1 rok. Jestem więc jednocześnie starą matką i młodą mamą. To naprawdę wielkie wyzwanie wszystkim dogodzić, kiedy różnica wieku jest taka duża. Nasza rodzina to prawdziwa karuzela różności potrzeb, własnych zdań i trzymania straży osobistej przestrzeni. Każde dziecko wymaga osobnej uwagi, innego działania i specjalnego czasu. Są takie sfery, w których możemy działać wspólnie, ale dominują te indywidualne dla każdego dziecka.
Na mojej liście zadań znajdziesz spacer z obowiązkową wizytą na placu zabaw, ćwiczenie działań na ułamkach dziesiętnych oraz wykonanie telefonów do firm cateringowych, w celu znalezienia takiej, która będzie najlepsza na komers.
Jestem Supermamą, gdyż chcę i robię wszystko, co w mojej mocy, by to połączyć i pogodzić. Czy mi wychodzi? Nie wiem, ale wciąż się uczę, rozwijam, próbuję nowych ścieżek i rozwiązań. I pytam, co możemy zrobić, by było jeszcze lepiej?
Do zabawy zapraszam nieprzypadkowe mamy.
Są nimi:
Ewa Wasiak – 4 Hearts – mama, którą poznałam na kursie on-line, która ma wspaniały zmysł estetyczny, którym można nacieszyć oko i talent do szycia oraz jest Supermamą.
Ewę znajdziesz tutaj i tutaj i tutaj
Ewelina Rozmus – Mamoza – blog wystarczająco dobrej matki – którą – i tu niespodzianka znam osobiście – i która nazywa siebie wystarczająco dobrą mamą, ale jest Supermamą.
Ewelinę znajdziesz tutaj i tutaj
Iwona Siekierska – Zorganizuj sobie życie – która inspiruje innych do zmiany i pomaga stać się szczęśliwym człowiekiem w pracy, związku i rodzinie i jest Supermamą. Wspiera swojego syna, który tworzy satyryczne obrazki – codzienność widziana okiem nastolatka i dzieli się nimi na fanpejdżu – Satyrki.
Iwonę znajdziesz tutaj i tutaj a Satyrki tutaj
Chciałabym również gorąco Wam polecić mamy, które już biorą udział w zabawie i są Supermamami 🙂
Klaudia Wnuk-Adamczyk – Ja Zwykła Matkaa
Klaudię znajdziesz tutaj i tutaj
Lidka Ogińska – Zacisze Rozmaitości
Lidkę znajdziesz tutaj i tutaj
Magdalena Kołodziejczyk – Asertywną mamę,
Magdę znajdziesz tutaj i tutaj
Kasię – Troskliwą Mamę znajdziesz tutaj i tutaj
Pingback: Super Mama
Cieszę się, że mogę wziąć udział w tym projekcie, zaraz zabieram się za pisanie. ❤️
Myślę, że powodów znajdzie się więcej 🙂
Kochana, bez wątpienia, bez cienia najmniejszej wątpliwości, absolutnie, kategorycznie jesteś fantastyczną mamą! Wiedziałam to wcześniej, a ten wpis jest tylko takim stemplem, kropką nad “i”, maleńką wisienką na olbrzymim torcie. I to nie byle jakim torcie, bo czteropiętrowym! A ten rozstrzał wiekowy mnie po prostu zbił z pantałyku 😉
Monika – jesteś w 400% super mamą. Twój pseudoni Mama na całego to nie przypadek. Pięknie piszesz o swoich uczuciach, emocjach którymi obdarzasz swoje pociechy :). Jesteś sobą I na to samo pozwalasz dzieciom :), to wcale niełatwa sprawa. A jak ważna w życiu ??. Blogosferę opanowały super mamy 🙂 I tak Trzymajmy Dziewczyny :*