Szukając kolejnej książki do wieczornego czytania dzieciom, sięgnęłam po fascynujący klasyk – „Dzieci z Bullerbyn”. Próbowaliśmy z dzieciakami wyobrazić sobie dzieciństwo Lisy, Anny, Britty, Lassego, Bossego, Ollego i Kerstin, czyli głównych bohaterów tej opowieści – jakże inne od tego, jakie mają współczesne dzieci. Przypomniały mi się też czasy mojego dzieciństwa, czasy, kiedy dzieci bawiły się swobodnie ze sobą, nie mając do dyspozycji tysiąca gadżetów, zabawek, gier, ekranów oraz szczelnie zapełnionego (przez rodziców) grafiku. Niektóre zabawy z mojego dzieciństwa, jak również z dzieciństwa dzieci z Bullerbyn powodowały ogromny hałas. Stąd nawet wzięła się nazwa „Bullerbyn”, co oznacza „Hałasowo”.

Postanowiłam więc podzielić się z Wami – wspomnianymi przeze mnie, zapomnianymi zabawami z dzieciństwa, które powodują wielki hałas ale też wiele frajdy a ponadto niewiele potrzeba, by się w nie pobawić. Kto wie, czy nie przydadzą się komuś w ramach oderwania od ekranu i nauki zdalnej 🙂

A co to za zabawy? Sprawdź poniżej:

1. Fanty – każdy z uczestników zabawy oddaje jakąś swoją rzecz (lub kilka), która jest fantem. Następnie, aby ją odkupić pozostali uczestnicy zadają mu zadanie do wykonania – na przykład  proste – stój przez pięć sekund na jednej nodze, albo trudniejsze – pokaż, jak porusza się wąż.

2. Kolory – do tej zabawy potrzebne są schody i piłka albo inny przedmiot, którym można rzucać i łapać.  Jedna osoba trzyma piłkę, pozostali siadają na pierwszym stopniu schodów. Ten, który trzyma piłkę rzuca do każdego po kolei mówiąc jakiś kolor. Każdy kolor (oprócz czarnego) należy złapać i przesunąć się o jeden stopień do góry. Złapanie czarnego koloru powoduje zejście o jeden stopień w dół. Zabawa ta najlepsza jest na zewnątrz (na dworze, polu, podwórku lub ogrodzie 😉 ) ale również w domu można bawić się nią z powodzeniem, jeśli obok schodów nie ma akurat zabytkowych wazonów lub innych, łatwych to stłuczenia przedmiotów.

3. Klasy – gra w klasy jest typową grą podwórkową, bowiem na drodze, chodniku czy tak zwanym podjeździe trzeba narysować klasy, czyli kwadraty w pionowym rzędzie i podpisać je po kolei cyframi. Dwa z nich, np. 5 i 6 znajdują się obok siebie. Następnie skaczemy po kolei, licząc lub według rymowanki. „Skucha” czyli strata kolejki jest wtedy, gdy nadepnie się na linię, skoczy się nie po kolei albo zamiast na jednej nodze (w trakcie zabawy pojawiają się różne zmiany) skoczy się na dwóch. Zagrać w klasy można również w domu, gdy ma się odpowiednio duże pomieszczenie a klasy „narysować” przy pomocy papierowej taśmy.

4. Skakanie w gumę – to również zabawa raczej na podwórku. Dwie osoby zaczepiają gumę o swoje kostki i rozciągają. Kolejna osoba skacze przez gumę według pewnych, wcześniej ustalonych zasad. Skacze do 10. Jeśli przeskoczy wszystko trzymający gumę podnoszą ją do kolan, następnie do bioder, pasa, pach i na końcu trzymają w rękach w górze (absolutnie nie do przejścia ;-). Jeśli po drodze nastąpi “skucha” czyli skocznie z pomyłką – następuje zamiana i skacze kolejna osoba trzymająca gumę.

5. Zabawa w wyliczankępapier, kamień, nożyce. Dzieci liczą na trzy … papier, kamień, nożyce i dłońmi pokazują jeden z tych przedmiotów. Papier to rozłożona dłoń, kamień pięść, nożyce – rozłożone palce kciuk i środkowy. Kto, jaki symbol pokaże – ten wygrywa. Papier wygrywa z kamieniem, kamień wygrywa z nożycami, nożyce wygrywają z papierem.

6. Zabawa w chowanego – niektórzy psycholodzy są przeciwni zabawie w chowanego rodziców z dziećmi, ponieważ zabawa ta umniejsza ważność rodziców, stawiając ich na równi z dziećmi, przez co tracą swój autorytet. Wybór – czy będziecie się bawić w chowanego z dziećmi, czy też nie pozostawiam Wam 🙂 Jest też inna wersja tej zabawy, w której nie chowamy siebie, lecz pluszaki.

7.  Ciepło – zimno. Zupełnie podobna zabawa do chowanego, lecz chowamy jeden przedmiot w bardzo trudne do odkrycia miejsce. Osoba, która schowała przedmiot naprowadza pozostałych mówiąc im – ciepło, kiedy się zbliża i zimno, gdy się oddala.

8. Berek – zabawa typowo podwórkowa. Jedna osoba biega za innymi i kogo dotknie ten jest barkiem i biega za innymi. Inna nazwa tej zabawy to „masz go”. Kiedyś moje dzieci grały z anglojęzycznym chłopakiem, który mówił „touch” (dotyk).

9. Raz, dwa, trzy Baba Jaga patrzy. Do tej zabawy potrzebny jest dłuugi korytarz. Jedno dziecko – które jest Babą Jagą staje na jednym końcu korytarza, pozostałe na drugim. Baba Jaga odwaraca się tyłem do dzieci i woła – „raz, dwa, trzy baba jaga patrzy”, następnie się odwraca. W tym czasie pozostałe dzieci biegną w jej kierunku i kiedy się odwróci zastygają w bezruchu. Kto się poruszy wraca na koniec. Kto dobiegnie pierwszy jest Babą Jagą.

10. Wyścig kapslami. Do zabawy potrzebny jest jeden kapsel dla każdego uczestnika. Każdy wycina kawałek papieru, który zmieści się w kapslu. Rysuje na nim własny symbol. Następnie wlewa do środka gorący wosk. Symbol jest świetnie widoczny, nie wypada a kapsel ma odpowiednią masę. Następnie na podłodze rysujemy trasę, którą będą poruszać się zawodnicy – czyli kapsle. Można użyć wspomnianej wcześniej papierowej taśmy klejącej. Kapslami poruszamy przy pomocy pstryknięcia. Kto pierwszy dotrze do mety, ten wygrywa.

Gra w kapsle ma swoje pochodzenie od słynnego w tamtych czasach „Wyścigu pokoju”, czyli zawodów kolarzy, którzy jechali przez Polskę, dziś znanego, jako Tour the Pologne. Dzieci bawiły się w swój własny „Wyścig Pokoju”, a w kapslach umieszczały flagi państw, które reprezentowali ulubieni zawodnicy.

11. Cymbergaj – to świetna zabawa, do której potrzebny jest stół, trzy monety, grzebień i coś, z czego zrobimy bramki. Gramy, jak w piłkarzyki – naszym zadaniem jest umieszczenie naszej monety w bramce przeciwnika. Grzebieniem popychamy monetę główną, którą popychamy naszą monetę aż do strzelenia gola. Przeciwnik ma oczywiście ten sam cel.

12. Chodzi lisek koło drogi – to zabawa dla młodszych dzieci. Jedno kładzie się pośrodku, pozostałe chodzą obok niego, mówiąc coraz głośniej – „chodzi lisek koło drogi, nie ma ręki ani nogi, kogo lisek przyodzieje, ten się nawet nie spodzieje” – w tym momencie lisek szybko się podnosi a pozostałe dzieci uciekają przed nim robiąc potworny hałas. Kogo lisek złapie ten staje się liskiem.

13. Stary niedźwiedź mocno śpi – zabawa taka sama, jak poprzednia, z tym, że dzieci śpiewają „stary niedźwiedź mocno śpi, stary niedźwiedź mocno śpi, my się go boimy, na palcach chodzimy, jak się zbudzi to nas zje, jak się zbudzi to nas zje. Pierwsza godzina niedźwiedź śpi, druga godzina niedźwiedź chrapie, trzecia godzina niedźwiedź….ŁAPIE!!” I tu zaczyna się gonitwa.

14. Ciuciubabka – jedno dziecko ma przewiązane oczy chusteczką i łapie pozostałe dzieci. Zabawa trochę ryzykowana ale dająca mnóstwo frajdy.

Co dopiszesz to tej listy 🙂 ?

Udostępnij, jeśli uważasz, że warto 🙂

Może zachęci Cię również:

NAUKA ZDALNA – TRZY NAJWIĘKSZE KOSZTY, JAKIE PONOSZĄ DZIECI I JAK MOŻNA OSŁABIĆ ICH SKUTKI.

JAK (NIE) MOTYWOWAĆ DZIECKA DO NAUKI. 

JAK ROZMAWIAĆ Z NASTOLATKIEM.

Zapraszam  też na mój  Facebook, gdzie bywa wesoło, inspirująco oraz refleksyjnie oraz  Instagramgdzie bywa całkiem ładnie.

4 wątków z “14 zapomnianych zabaw, które przydadzą się w czasach nauki zdalnej i nie tylko.

  1. ostatnio czesto bawimy się w chowanego, ale przypomniałaś mi o ciuciubabce także na pewno pokażę dzieciakom taką zabawę 🙂

  2. AAAA zabawy moje dzieciństwa. 🙂 I kto to wymyślił, że zabawa w chowanego to zniżanie się dorosłego do poziomu dziecka, jak my wszyscy jesteśmy dziećmi i wszyscy jesteśmy równi 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *